2774
Gdy słowo „nie” staje się ulubionym – o zbuntowanych dwulatkach
Chyba każdy rodzic małego dziecka tego doświadcza. Mały, uroczy bobasek, tak całkowicie od nas zależny, mniej więcej w okolicach drugiego roku życia zaczyna się nagle sprzeciwiać. Słowo „nie” jest wypowiadane coraz częściej, co początkowo może wydawać się nawet zabawne. Sytuacja staje się jednak napięta, gdy dziecko buntuje się niemal przy każdej okazji, uruchamiając przy tym pokłady negatywnych emocji.
Dlaczego w ogóle tak małe szkarby buntują się? Wszystko bierze się z tego, że dwuletnie dziecko, a nawet już mniejsze, uświadamia sobie, że nie stanowi z mamą jedności. To czas, gdy maluch doświadcza swojej indywidualności i coraz częściej chce o różnych rzeczach decydować („ja”, „ja sam”). Jednocześnie narzuca bliskim swoje zdanie, a ich opór wywołuje frustrację. Napady złości są oznaką nieradzenia sobie z negatywnymi odczuciami.
Czasami można odnieść wrażenie, że szczególnie dwulatki walczą o swoje – uparcie obstają przy własnym zdaniu, pomysłach, pragnieniach. Walka z otoczeniem obfituje nieraz w krzyk, złość, płacz. Nasz ukochany maluch potrafi wtedy uderzyć, kopnąć, uszczypnąć. Niezbyt zaskakujący jest widok małego dziecka rzucającego się niemal na ziemię, który usiłuje coś wymusić na opiekunach. Rodzic takiego buntownika jest często bezradny. Ustąpić czy trwać przy swoim? Z pewnością łatwiej jest ustąpić, „dla świętego spokoju”, tylko na jak długo? Do następnego razu? Musimy pamiętać, że dziecko bada granice, sprawdza stanowczość rodzica. Gdy ustępuje, to czemu nie ma udać się wymuszanie przy kolejnej okazji?
Jak więc przetrwać bunt dwulatka? Trzeba spojrzeć na napady złości u malca z trochę innej perspektywy. Nie obrażajmy się, gdy dziecko swoim zachowaniem zawstydzi nas przy innych ludziach. Ono nie kontroluje własnych negatywnych uczuć, nie potrafi sobie z nimi poradzić. Nie jesteśmy w stanie „dogadać się” z rozhisteryzowanym maluchem. Lepiej jest przeczekać jego złość, a dopiero później nawiązywać rozmowę.
Priorytetem jest zachowanie spokoju przez opiekuna, choć nieraz przecież tak trudno jest opanować własne zdenerwowanie. Poirytowany, krzyczący rodzic jeszcze bardziej „nakręca” małego buntownika, przez co wyciszenie przychodzi później. Nasze komunikaty powinny być krótkie i rzeczowe, na przykład „Nie wolno bić, to boli”.
W sklepie nie ustępujmy, w ten sposób najszybciej wyciszymy wymuszanie. Napady złości przyjmujmy ze spokojem, jeszcze nieraz przyjdzie się nam z nimi zmierzyć. W razie potrzeby weźmy malucha na ręce i wyprowadźmy z zatłoczonego miejsca w bardziej wyciszające.
pedagog Anna Chmielewska
autorka wielu artykułów o tematyce parentingowej
prywatnie mama dwójki dzieci.
▪ ▪ ▪
2472
20.04.2016
22 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Ziemi. Poszanowanie dla środowiska naturalnego to jeden z rodzajów miłości. Warto jej uczyć od małego. W końcu dzieciaki świadome to dzieciaki szczęśliwe....
▪ ▪ ▪
2244
06.09.2016
Ruch to dla dzieci przede wszystkim świetna zabawa. Każdy rodzic wie, że czasami ciężko jest upilnować maluchy, które nieustannie biegają. Powinniśmy je zachęcać do aktywności fizycznej z kilku...
▪ ▪ ▪
3525
29.10.2014
Owsiki powodują, że twoje dziecko jest niespokojne, rozdrażnione, ma podkrążone oczy, skarży się na bóle głowy, źle śpi i budzi się w nocy, narzekając na swędzenie w okolicach odbytu. Owsiki...
▪ ▪ ▪
2334
03.10.2015
Twoja pociecha przystępuje w 2016 roku do egzaminu dojrzałości? Już dziś zapoznaj się z harmonogramem matur i poznaj pozostałe ważne daty związane z ukończeniem szkoły średniej.
▪ ▪ ▪
2387
02.09.2015
XXI wieku nikogo już nie dziwi dzieciak biegający z telefonem. Być może niektórych jeszcze denerwują młodzi gadżeciarze, ale jest na to sposób. Rok szkolny to doskonała okazja, aby wypróbować...
▪ ▪ ▪
2101
14.11.2016
Temat nieprzespanych nocy jest znany niemal wszystkim świeżo upieczonym rodzicom. Nowy członek rodziny zwykle nie potrafi dostosować się do obowiązujących zwyczajów i nie śpi, kiedy nie ma na...