3046
Gdy słowo „nie” staje się ulubionym – o zbuntowanych dwulatkach

Chyba każdy rodzic małego dziecka tego doświadcza. Mały, uroczy bobasek, tak całkowicie od nas zależny, mniej więcej w okolicach drugiego roku życia zaczyna się nagle sprzeciwiać. Słowo „nie” jest wypowiadane coraz częściej, co początkowo może wydawać się nawet zabawne. Sytuacja staje się jednak napięta, gdy dziecko buntuje się niemal przy każdej okazji, uruchamiając przy tym pokłady negatywnych emocji.
Dlaczego w ogóle tak małe szkarby buntują się? Wszystko bierze się z tego, że dwuletnie dziecko, a nawet już mniejsze, uświadamia sobie, że nie stanowi z mamą jedności. To czas, gdy maluch doświadcza swojej indywidualności i coraz częściej chce o różnych rzeczach decydować („ja”, „ja sam”). Jednocześnie narzuca bliskim swoje zdanie, a ich opór wywołuje frustrację. Napady złości są oznaką nieradzenia sobie z negatywnymi odczuciami.
Czasami można odnieść wrażenie, że szczególnie dwulatki walczą o swoje – uparcie obstają przy własnym zdaniu, pomysłach, pragnieniach. Walka z otoczeniem obfituje nieraz w krzyk, złość, płacz. Nasz ukochany maluch potrafi wtedy uderzyć, kopnąć, uszczypnąć. Niezbyt zaskakujący jest widok małego dziecka rzucającego się niemal na ziemię, który usiłuje coś wymusić na opiekunach. Rodzic takiego buntownika jest często bezradny. Ustąpić czy trwać przy swoim? Z pewnością łatwiej jest ustąpić, „dla świętego spokoju”, tylko na jak długo? Do następnego razu? Musimy pamiętać, że dziecko bada granice, sprawdza stanowczość rodzica. Gdy ustępuje, to czemu nie ma udać się wymuszanie przy kolejnej okazji?
Jak więc przetrwać bunt dwulatka? Trzeba spojrzeć na napady złości u malca z trochę innej perspektywy. Nie obrażajmy się, gdy dziecko swoim zachowaniem zawstydzi nas przy innych ludziach. Ono nie kontroluje własnych negatywnych uczuć, nie potrafi sobie z nimi poradzić. Nie jesteśmy w stanie „dogadać się” z rozhisteryzowanym maluchem. Lepiej jest przeczekać jego złość, a dopiero później nawiązywać rozmowę.
Priorytetem jest zachowanie spokoju przez opiekuna, choć nieraz przecież tak trudno jest opanować własne zdenerwowanie. Poirytowany, krzyczący rodzic jeszcze bardziej „nakręca” małego buntownika, przez co wyciszenie przychodzi później. Nasze komunikaty powinny być krótkie i rzeczowe, na przykład „Nie wolno bić, to boli”.
W sklepie nie ustępujmy, w ten sposób najszybciej wyciszymy wymuszanie. Napady złości przyjmujmy ze spokojem, jeszcze nieraz przyjdzie się nam z nimi zmierzyć. W razie potrzeby weźmy malucha na ręce i wyprowadźmy z zatłoczonego miejsca w bardziej wyciszające.
pedagog Anna Chmielewska
autorka wielu artykułów o tematyce parentingowej
prywatnie mama dwójki dzieci.
Komplety niemowlęce - jak je wybierać?
▪ ▪ ▪
1635
20.01.2023
Komplety niemowlęce to wygodny sposób na uzupełnienie garderoby malucha. Decydując się na nie, ubranka można kupić taniej niż przy zakupach pojedynczych sztuk. Wartością dodaną jest natomiast...
Pomysły na popołudnie po lekcjach
▪ ▪ ▪
2982
26.11.2014
Dzień nie musi kończyć się na odrobieniu lekcji i zjedzeniu kolacji. Są dni, gdy tylko na to starcza czasu, zwłaszcza gdy dziecko rozpoczyna naukę w szkole w godzinach popołudniowych. Jednak im...
Akcesoria do fotelików samochodowych, które warto mieć
▪ ▪ ▪
3026
31.10.2018
Foteliki samochodowe dla dzieci nie powinny być traktowane jako przykry obowiązek. Choć jak stanowi prawo są one obowiązkowe. Na szczęście coraz więcej rodziców dużą wagę przywiązuje do jakości...
Poznaj Batoniki owocowe Nestlé Junior
▪ ▪ ▪
3376
10.10.2018
Przekąska stworzona z myślą o Juniorach, oparta na owocach, sokach owocowych i zbożach, która mieści się bez problemu w małej rączce i nie obciąża maminej torebki? To możliwe! Przedstawiamy...
Wracają obowiązkowe książeczki zdrowia dziecka
▪ ▪ ▪
2803
05.01.2016
Wraz z nadejściem nowego roku powracają obowiązkowe książeczki zdrowia dziecka. Od 1 stycznia 2016 roku staną się dokumentem wypełnianym przez lekarza podczas każdej konsultacji medycznej.
Zachęcamy dziecko do czytania
▪ ▪ ▪
2705
29.09.2014
Polacy czytają niewiele. Według różnych statystyk tylko 10% z nas regularnie czyta książki. Tymczasem gdy dziecko rozpoczyna naukę w szkole podstawowej, my oczekujemy, że będzie pasjonatem książek…...