2055
Uwaga, trwa sezon na rotawirusy

Przebieg zakażenia rotawirusowego u osoby dorosłej może być całkowicie bezobjawowy, tymczasem mali pacjenci chorują bardzo burzliwie. W dodatku to właśnie najmłodsi zmagają się z tą dolegliwością najczęściej – szczególnie narażone na atak rotawirusów są dzieci między szóstym miesiącem a drugim rokiem życia. Objawy zakażenia zarówno dla malca, jak i rodziców są nie tylko męczące, ale i potrafią mocno wystraszyć. Czy można zmniejszyć ryzyko zachorowania i co robić, gdy rotawirus dopadnie naszą pociechę?
Rotawirusy to jeden z najczęstszych czynników wywołujących tak zwany ostry nieżyt żołądkowo-jelitowy zarówno u dorosłych, jak i u najmłodszych. Szacuje się, że w Polsce co roku zaraża się nimi nawet 200 tys. dzieci poniżej piątego roku życia, a ponad 21 tys. z nich wymaga leczenia szpitalnego. Tak duże liczby wynikają przede wszystkim z tego, że o zakażenie jest stosunkowo nietrudno.
Choroba z (brudnych) rąk do rąk
Wywołany przez rotawirusy nieżyt żołądkowo-jelitowy w przypadku dzieci można nazwać chorobą brudnych rączek. – Zakażenie odbywa się przede wszystkim tak zwaną drogą fekalno-oralną, a więc poprzez przenoszenie odchodów do ust – tłumaczy dr Monika Lech, pediatra ze Szpitala Medicover. – Okres wylęgania wynosi od 36 do 48 godzin, a rozsiewanie wirusa utrzymuje się od dwóch do pięciu dni (czasami nawet dłużej) po ustąpieniu biegunki. Do zachorowania nie jest jednak nawet konieczny bezpośredni kontakt z osobą chorą. Może do niego dojść również w wyniku styczności z zanieczyszczonymi przedmiotami czy powierzchniami – rotawirusy mogą pozostawać na nich nawet przez kilka tygodni – dodaje.
Maluchy bardzo często przenoszą te drobnoustroje do swojego przewodu pokarmowego na dłoniach, które wcześniej miały kontakt z „zakażoną” klamką, zabawką czy deską toaletową. Dlatego w ramach profilaktyki tak ważna jest przede wszystkim odpowiednia higiena i uczenie jej pociechy już od najmłodszych lat, zwracając szczególną uwagę na dokładne mycie rąk nie tylko przed posiłkiem, ale po każdym skorzystaniu z toalety, powrocie z podwórka czy zabawie z pupilem. Jeśli wiemy, że ktoś z naszego otoczenia jest zakażony rotawirusem, starajmy się też do minimum ograniczyć kontakt z tą osobą. Stosowanie się do tych zaleceń pozwoli zmniejszyć ryzyko zarażenia, ale trzeba mieć świadomość, że niestety nie daje 100% gwarancji jego uniknięcia.
Kilka naprawdę ciężkich dni
Najczęściej na infekcje rotawirusowe cierpią maluchy między szóstym miesiącem a drugim rokiem życia i to u nich ich przebieg jest najcięższy. Objawów nie da się zignorować, bo choć choroba wylęga się około dwóch dni i zaczyna się niepozornie, to w stosunkowo krótkim czasie nieprzyjemne dolegliwości przybierają na sile. – Rotawirusy umiejscawiają się i namnażają w komórkach nabłonka jelita cienkiego doprowadzając do ich uszkodzenia. Z tego powodu dochodzi do zmniejszenia wchłaniania soli i wody, co skutkuje ich nadmiernym wydalaniem z organizmu i biegunką. Stolec może być wówczas oddawany od kilku do nawet kilkunastu razy w ciągu doby, charakterystyczne jest to, że jest wodnisty, obfity i tryskający – tłumaczy pediatra dr Monika Lech. To nie jedyne, z czym mierzy się chorujący malec – poza rozwolnieniem dokuczają mu także wymioty i gorączka.
Przetrwać i nie odwodnić
Niestety na infekcję rotawirusową nie ma leków przyczynowych. Zalecane są probiotyki, które nieznacznie skracają czas jej trwania, w razie dolegliwości bólowych i gorączki należy również podawać leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Najważniejsze jest jednak, by w trakcie choroby robić wszystko, by nie dopuścić do odwodnienia malucha. Nawadnianie doustne nie jest łatwe, bo objawy mogą się utrzymywać nawet kilka dni, a chorująca pociecha traci w stosunkowo krótkim czasie nie tylko dużo wody, ale też elektrolitów, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Z tego powodu zalecane są tak zwane doustne płyny nawadniające, które jednak ze względu na specyficzny smak nie są przez wiele dzieci akceptowane. Dlatego jeśli choroba dotyczy małego dziecka, a biegunka i wymioty są bardzo intensywne i uniemożliwiają skuteczne doustne nawadnianie, nie czekajmy z wizytą u lekarza. – Małego pacjenta z podejrzeniem infekcji rotawirusowej trzeba zbadać, ocenić stopień odwodnienia, czasami wykonać badania laboratoryjne, które pozwalają nam potwierdzić wstępną diagnozę oraz ocenić niedobory płynów i elektrolitów. Następnie podejmujemy odpowiednie kroki, których celem jest zapobieganie dalszej ich utracie i uzupełnienie ich niedoboru, a także przyśpieszenie powrotu do zdrowia. Jeśli to konieczne, nawadniamy dziecko dożylnie poprzez podanie płynu o odpowiednim składzie w formie kroplówki – podsumowuje dr Monika Lech ze Szpitala Medicover.
wizerunkowo.com

▪ ▪ ▪
2569
24.06.2015
Kulinarne zachcianki w podczas trwania ciąży to normalny stan rzeczy. Czasami jednak przyprawiają obserwujących przynajmniej o ból głowy. O dziwo kobiety w ciąży nie tylko mają dziwne potrzeby...

▪ ▪ ▪
2665
25.03.2016
Jesteś mamą i jak każda mama troszczysz się o komfort malucha. To on jest dla Ciebie najważniejszy. Nic dziwnego. Uczucie bezwarunkowej miłości to najpiękniejsze, co mogło spotkać Cię w życiu....

▪ ▪ ▪
2613
21.07.2015
Bezpieczeństwo i zdrowie dziecka jest najważniejsze. Na malucha poznającego właśnie świat, czyha wiele niebezpieczeństw w domowym zaciszu. Z niektórych z nich nie zdajemy sobie sprawy, ponieważ...

▪ ▪ ▪
6374
12.08.2015
Programy opierające się na konstrukcji Talent show podbiły polską telewizje. Możemy oglądać gwiazdy tańczące, śpiewające i robiące cokolwiek innego, oraz zwykłych ludzi pokazujących swoje...

▪ ▪ ▪
8699
05.12.2015
Wychowanie bezstresowe zawsze będzie wzbudzać emocje. Chyba żadna inna koncepcja wychowania nie zgromadziła tylu przeciwników. Problemy często wynikają z błędnego założenia, że dziecku można...

▪ ▪ ▪
2183
30.04.2017
W pierwszych latach życia dziecko w sposób naturalny przyswaja nowe informacje. Większość dzieci jest ciekawa otaczającego ich świata oraz pełna entuzjazmu. Warto wykorzystać ten okres w życiu...