3064
Walka ze smokiem

Bardzo mocne słowa w tytule, ale nie można bagatelizować sprawy. Dzieci uzależniają się równie chętnie jak dorośli. Odstawienie trzyletniemu dziecku smoczka może czasem przypominać ciężki odwyk, ale - tak jak z każdym nałogiem – walczyć trzeba, dla dobrego rozwoju naszej pociechy!
Naszym bohaterem jest trzyletni Krzyś, który nie może żyć bez swoich smoczków.... tak liczba mnoga, ponieważ ma ich trzy. Oczywiście jeden w buzi trzymany przez cały czas, drugi w rączce mozolnie ugniatany, a trzeci przywiązany do wózka dla zasady, a nuż się jeden zgubi. Nocne pobudki z krzykiem pt: „Gdzie jest mój drugi smoczek?!” wykańczają rodziców, a jednocześnie pojawia się pytanie co będzie ze zgryzem? czy nie będzie problemu w przedszkolu?. Zapada więc ostateczna decyzja…
Przygotowanie do pożegnania
Dzieci powyżej drugiego roku życia świetnie reagują już na tłumaczenia logiczne, więc sprzedajemy naszemu Krzysiowi dobre rozwiązanie. Idzie wiosna, dużo nowych maluszków urodzi się i będą potrzebować smoczków. Umawiamy się, iż w niedzielę Krzyś włoży więc swoich „przyjaciół” do ładnej torebki i zostawi ją na schodach. W nocy zjawi się wróżka, która zabierze smoki do maluszków, a Krzysiowi zostawi piękny prezent.
Przez następne dni codziennie powtarzamy Krzysiowi scenariusz naszego planu, potwierdzając i akcentując przy każdej okazji, jaki jest już duży i jak nowe dzieci będą się cieszyć. Może już smarować kawałek chleba masłem za pomocą noża. Może mieć swoje własne pieniążki w skarbonce. Może mieszać ciasto na naleśniki. Wraz z wymawianiem tych kompetencji pojawia się u naszego małego bohatera ogromna duma. W niedzielę wieczorem dumnie oświadcza więc dziadkowi, że już nie będzie spać ze smoczkiem…
Ból amputacji
Dwie godziny Krzyś idzie do łóżeczka i od razu sięga ręką pod poduchę, gdzie zwykle mieszkają mali przyjaciele. O nie ma?! Nagle historia o wróżce staje jemu kością w gardle. Przez łzy krzyczy: „mamuś wróżka na pewno nie wzięła, małe dzieci nie potrzebują…mamuś”. Osiągamy stan lekkiej histerii. Kilka wierszyków pacyfikuje młodego dzielnego żołnierzyka, ale buzia jemu się nie zamyka. Oczka już same się zapykają, ale nie potrafi wyleżeć sekundy w spokoju. Jest strasznie niespokojny, wierci się, postękuje, cmoka ustami i zgrzyta zębami. W końcu, po dobrej godzinie zasypia, co jak na pierwszy raz, wydaje się sukcesem, ale noc nie jest łatwa. Krzyś kilkakrotne budzi się z płaczem, wołając, przytula się, kopie, zawodzi przez sen. Ale jesteśmy twardzi i damy radę.
Usypianie po obiedzie okazuje się jeszcze trudniejsze i łamie matczyne serce. Mały nie wspomina wprawdzie nic o smoku, ale jest tak zrozpaczony, nieszczęśliwy i niespokojny, że chciałoby się sięgnąć do kieszeni i ulżyć jednym gestem. Trzeciego dnia gehenny w ogóle odmawia popołudniowej drzemki i tak ma już zostać.
Przez tydzień jest sporo pobudek w nocy i płacz: „Nie ma, nie ma!”, a w dzień pojawiają się podchwytliwe pytania z gatunku: „A gdzie mieszka ta wróżka?”. Potem wszystko zaczyna się uspokajać, ale potrzeba tygodni, zanim mały nauczy się samy spokojnie zasypiać.
Gorsze scenariusze
Rodzice, którzy nie potrafili rozstać się z ulubioną „zatyczką” przez pierwsze dwadzieścia miesięcy, muszą przygotować się na najgorsze… chociaż nie zawsze się ono wydarzy. Niektóre dzieci w okolicach trzeciego roku życia ponoć oddają smoka bez większej tragedii, a nawet same o nim zapominają.
Częściej jednak nawyk ssania skojarzony ze snem okazuje się silniejszy niż zmęczenie. Wiele maluchów rezygnuje z drzemek, zamiast układać się na poduszce szaleją, skaczą i krzyczą. Nawet wieczorami odmowa zamknięcia oczu bywa kategoryczna – niektórzy rodzice posuwają się do usypiania w samochodzie lub puszczania bajek aż do wykończenia malucha. Czasem łatwo zasypiające dzieciaki zmieniają się na długie miesiące w nocne upiory. Bywa, że rodzina zmienia na jakiś czas tryb życia, walcząc do północy. I z tym się trzeba liczyć… ale na to nikt nie jest przygotowany i jest nam ciężko.
Jednak najgorsze co można zrobić, to oczywiście poddać się. Nie tylko utrudni kolejne próby pozbywania się nałogu, ale jest dla sprytnych malców świetnym sygnałem, że wszystkie reguły i zakazy da się zmienić krzykiem i histerią.
źródło: internet

▪ ▪ ▪
2634
04.08.2014
Codziennie rano pomaga Ci się obudzić i jasno myśleć w pracy, umila spotkania z przyjaciółkami, a nawet towarzyszy podczas wizyty u teściowej. Kochasz jej smak i aromat, uwielbiasz rytuał z jakim...

▪ ▪ ▪
2836
26.10.2015
Słynna złota polska jesień jest piękną porą roku, zachęcającą do rodzinnych aktywności, długich spacerów, obserwacji zmieniającej się przyrody i łapania ostatnich promyków słońca, podczas...

▪ ▪ ▪
1670
07.08.2017
Wnętrze samochodu pozostawionego na słońcu już w pół godziny nagrzewa się do poziomu zagrażającego zdrowiu i życiu pasażera. Pozostawienie w takich warunkach małego dziecka lub zwierzęcia...

▪ ▪ ▪
2615
02.06.2015
Płacz to podstawowe narzędzie komunikacji niemowlęcia ze światem. To właśnie w ten sposób maluch wyraża swoje niezadowolenie, zmęczenie czy rozdrażnienie. Płacząc, informuje o pustym brzuszku,...

▪ ▪ ▪
5279
01.04.2015
Każdy rodzic zdaje sobie sprawę z tego, że nastolatkowie to indywidualiści chodzący własnymi drogami. Przestrzeń wokół nich musi więc odzwierciedlać ich buntowniczy charakter. Przemalowując...

▪ ▪ ▪
3271
05.04.2016
Tegoroczna akcja będzie realizowana pod hasłem „Zapracuj na swoje wakacje”. Celem konkursu jest zaangażowanie jak największej grupy dzieci i młodzieży do pożytecznych działań oraz pochwalenia...