3011
Świetlice szkolne, a rzeczywistość

Chyba nie będzie końca dyskusji nad świetlicami szkolnymi. Teraz, gdy do klas pierwszych chodzi tak dużo uczniów, problem wydaje się narastać. Dlaczego? Głównie z przyczyn lokalowych, ograniczeń finansowych, a tym samym - kadrowych. Świetlice szkolne, mimo tak ważnych funkcji, jakie mają spełniać, nie cieszą się zbyt dobrą opinią. Coraz częściej mówimy wręcz o „przechowalniach” dzieci. Gdzie tkwi więc największy problem?
Zbyt tłoczno
Dość trudno jest tego uniknąć. Dlaczego? Ponieważ do świetlicy zwykle może zostać zapisane dziecko, którego rodzice pracują. A więc teoretycznie każde. Na początku roku szkolnego nie ma ograniczeń, bo przecież dziecko, które wymaga opieki szkolnej przed lub po lekcjach, musi zostać zapisane. Osób pracujących w świetlicy jest często stała liczba. Szkoła ma przewidzianą określoną liczbę etapów. Jedynie praca świetlicy powinna być tak ułożona, żeby w godzinach największego natężenia było najwięcej nauczycieli. W praktyce jest to wciąż za mało. Dzieci kotłują się w jednej lub w dwóch salach, przekrzykując się nawzajem. Nie ma warunków do odrabiania lekcji. Wychowawcy świetlicy nieraz próbują rozładować tłok, rozchodząc się grupami do innych sal (choć z ich dostępnością najczęściej też jest problem) lub w razie dobrej pogody – wychodzą na boisko szkolne. Zamieszanie może być naprawdę duże. Do świetlicy przychodzą po lekcjach nieraz całe klasy! Trudno jest zresztą oczekiwać, że rodzice pracujący odbiorą dzieci o 12 czy o 13 godzinie…
Świetlica szkolna trochę na uboczu
Jak to się dzieje, że świetlica szkolna jest tak bardzo potrzebna, a tak mało poświęca się jej uwagi? Nawet przepisy oświatowe niewiele wspominają o jej pracy. Łatwo jest narzekać, powtarzać hasła o przepełnionych pomieszczeniach świetlicowych, ale tak naprawdę nic się nie dzieje, żeby sytuację polepszyć.
Praca na stanowisku wychowawcy świetlicy jest naprawdę wyczerpująca. To praca w dużym hałasie. Nauczyciele ci mogą czuć się trochę odosobnieni, rzadko zaglądając do pokoju nauczycielskiego. Poza tym w wielu szkołach nie ma wychowawców świetlicy z tzw. powołania. Często znajdują się tam przypadkowe osoby, które absolutnie nie wiązały (i nadal nie wiążą) swojej przyszłości z pracą w świetlicy. Zdarza się, że znaleźli się tam w wyniku redukcji na innym stanowisku lub zastępują kogoś, żeby tylko utrzymać etat. Dodatkowe godziny w świetlicy są też okazją do uzupełnienia zajmowanego etatu do pełnego.
Czy coś dobrego?
Oczywiście, że w świetlicach dzieje się dużo i to właśnie dobrego. Wychowawcy (a już w szczególności ci, którzy aspirują do awansu zawodowego) wychodzą z przeróżnymi inicjatywami. Dzieci biorą udział w konkursach, przygotowują przedstawienia, organizują imprezy. Nierzadko inicjatywy sięgają poza mury szkolne. I to jest największa nadzieja współczesnej świetlicy.
pedagog Anna Chmielewska
autorka wielu artykułów o tematyce parentingowej
prywatnie mama dwójki dzieci.

▪ ▪ ▪
2154
12.09.2017
Kraków, 7 września 2017 r. – Aż 8 na 10 uczniów pierwszych trzech klas szkoły podstawowej posiada własny telefon, który łączy się z internetem. W pozostałych dwóch przypadkach dzieci korzystają...

▪ ▪ ▪
2742
02.06.2016
Zarwane noce i brak apetytu, obrzęk dziąseł i nadmierne ślinienie się, rozdrażnienie i płacz – ząbkowanie to bez wątpienia jeden z trudniejszych etapów w rozwoju niemowlaka. Chociaż u niektórych...

▪ ▪ ▪
3090
19.10.2015
Stworzenie tej letniej kolekcji było zapewne nie lada wyzwaniem. O ile kolekcje dla kobiet i mężczyzn charakteryzują się pewnymi wyznacznikami powielanymi co kilka sezonów, to zestawy butów dla...

▪ ▪ ▪
4033
31.08.2017
Ciąża to wyjątkowy czas w życiu kobiety. Zachodzi szereg zmian, nie tylko w sferze psychicznej, ale także fizycznej. Chociaż jednocześnie jest to błogi stan oczekiwania przyjścia na świat maluszka,...

▪ ▪ ▪
2539
08.09.2015
Wrzesień to czas zawierania umów chroniących dzieci w szkołach w ramach polis grupowych. Koszt takiego ubezpieczenia jest niższy niż ubezpieczenie indywidualne, ale poza ceną warto też zwrócić...

▪ ▪ ▪
2500
30.09.2016
Restauracje to miejsca publiczne, do których coraz częściej chętnie przychodzą całe rodziny. Niestety, czasami okazuje się, że jest to spora dawka stresu, zarówno dla rodziców, jak i ich pociech....