1290
Pokemon GO wkrótce zawładnie Polską!

Gra Pokemon GO, jak każda kontrowersyjna kwestia, ma swoich przeciwników i zwolenników. Jedni się nią zachwycają, inni są zdania, że jest zbędna i ogłupiająca. Jedno jest pewne – zabawa bardzo szybko zyskała rzeszę uczestników i obecnie bije rekordy popularności, również wśród dzieci. Co na to rodzice?
Czym to właściwie jest i o co tyle szumu? Pokemon GO polega na łapaniu stwórków – pokemonów. Szuka się ich za pomocą telefonów, a gra oparta jest na technologii Augmented Reality, czyli rozszerzonej rzeczywistości. Działa to w ten sposób, że gracz na ekranie swojego aparatu widzi stworki pojawiające się w jego realnym otoczeniu. Np. zwiedzając muzeum, widzimy pokemona na tle eksponatów, będąc w parku – wśród drzew, a na ulicy – miedzy samochodami. Zadaniem jest złapanie wszystkich stworków, których w sumie jest 151.
Aplikacja korzysta z sygnału GPS. Gracz porusza się po ulicach miasta, a dzięki skanowaniu przez telefon rzeczywistości, jego trasa jest śledzona. Spotyka na niej tzw. pokestopy, z których można zebrać niezbędne do dalszej gry przedmioty – np. pokeballe, pułapki na pokemony, czy jaja, z których wykluwają się kolejne stworki.
Aby zdobyć pokemona, gracz musi wykonać trzy rzeczy. Pierwszą z nich jest zauważenie wibracji telefonu, która ostrzega, że pokemon jest w pobliżu. Po drugie, należy umieścić urządzenie w taki sposób, aby obraz generalizowany przez aplikację zgadzał się z tym, co widać w rzeczywistości. Ostatnią kwestią jest samo złapanie stworka, czyli rzucenie w niego pokeballem. Trafiony pokemon zostaje zamknięty w wirtualnym plecaku.
Pokemon GO pochłania coraz większą ilość osób, zarówno tych starszych, jak i młodszych. Media ostrzegają, że jest ona nie tylko uzależniająca, ale przede wszystkim niebezpieczna. W pogoni za wirtualnymi stworkami łatwo bowiem o wypadek. Z tego powodu rodzice dość niechętnie podchodzą do gry. Boją się, że zwyczajne „Mamo, idę na podwórko!” może zakończyć się krążeniem po okolicy w poszukiwaniu Pokemonów. Oczywiście całkowity zakaz może spowodować zupełnie odwrotny skutek – dziecko będzie grało w tajemnicy i będzie wymyślało coraz to nowe kłamstwa. Warto więc spróbować zrozumieć jego nową pasję i… liczyć na to, że szybko się nią znudzi. Jeżeli jednak Twoja pociecha jest zafascynowana nową grą, warto zadbać o jej bezpieczeństwo podczas wycieczek. Jeśli już koniecznie dziecko musi wybrać się na poszukiwanie pokemona, niech towarzyszy mu dorosły. Należy z nim również porozmawiać i ustalić pewne zasady, np. uprzedzić o zakazie zabawy w miejscach sakralnych czy niebezpiecznych.
Inną kwestią, która nie powoduje optymizmu wśród rodziców jest fakt, że aby zagrać w grę, niezbędny jest telefon z odpowiednimi funkcjami. Dla niektórych może to być zbyt duże obciążenie finansowe, a dziecko, które będzie pozbawione możliwości zabawy, może poczuć się odsunięte od rówieśników.
Redakcja portalu AchTeDzieciaki.pl
Aleksandra Lisiecka

▪ ▪ ▪
1635
16.02.2015
Niezależnie od pory roku, pogoda bywa kapryśna. Warto o tym pamiętać, zabierając malucha na spacer. Aby zimowe spacery czy pierwsze wiosenne wyjścia nie zakończyły się przemarznięciem lub przegrzaniem,...

▪ ▪ ▪
1898
25.04.2015
Pierwsza komunia to duże wydarzenia dla dziecka. Niestety jej religijne znaczenie jest przyćmiewane przez prezenty i formę przyjęcia.

▪ ▪ ▪
1336
06.10.2016
Co piąty rodzic w Polsce słyszy, że jego dziecko ma atopowe zapalenie skóry. Taka diagnoza budzi niepokój. Nawracające zmiany skórne, problemy ze snem i liczne kompleksy to tylko niektóre objawy,...

▪ ▪ ▪
1647
15.01.2016
Zapraszamy na BEZPŁATNE konferencje i warsztaty praktyczne dla przyszłych i obecnych Rodziców z Łodzi i okolic!

▪ ▪ ▪
2374
20.10.2014
Jak zaczynają dzień mężczyźni w Polsce? Na pewno nie od śniadania, które przed pracą spożywa tylko 48% panów! A to właśnie brak tego posiłku powoduje obniżenie sprawności umysłowej, utrudnia...

▪ ▪ ▪
1701
26.12.2015
Dzielenie łóżka z dzieckiem znane jako co-sleeping zbudza wiele kontrowersji. Spanie razem z niemowlęciem ma niemal tylu zwolenników, co zdecydowanych przeciwników. Niektórzy pedagodzy otwarcie...