3321
Fobia szkolna

Fobia szkolna jest zaburzeniem lękowym, rodzajem nerwicy sytuacyjnej. Nerwica ma podłoże psychiczne i absolutnie nie wynika z lenistwa dziecka czy z nieuzasadnionej niechęci do chodzenia do szkoły. Jak więc my, rodzice, mamy rozpoznać czy nasze dziecko zwyczajnie nie ma ochoty pójść na lekcje, a kiedy mówimy już o poważnym zaburzeniu?
Nie myślimy tu o pojedynczych wymówkach typu „paluszek i główka”. Chodzi przede wszystkim o stan utrzymujący się od pewnego czasu. Lęk, silny niepokój, odmowa pójścia na lekcje oraz autentyczne symptomy fizjologiczne pojawiają się w ścisłym związku ze szkołą. Dziecko najlepsze samopoczucie ma w piątek po południu oraz w dni wolne od nauki szkolne, a dolegliwości zaczynają pojawiać się już w niedzielny wieczór.
Nie należy mylić fobii ze „zwykłymi” obawami przed pójściem do szkoły. Uczniowie bardzo często odczuwają napięcie czy nawet strach (zwłaszcza, gdy idą do szkoły pierwszy raz lub wracają po długiej nieobecności). Uczucia te są jednak „oswajalne”, a sytuacja po niedługim czasie stabilizuje się. U niektórych dzieci emocje nie zostają ustabilizowane. Przedłużający się stres może doprowadzić do rozwoju fobii. Nie jest więc tak, że ktoś ma fobię, a inny jej nie ma. Jest to zaburzenie rozwijające się, często powoli i podstępnie. Wbrew pozorom dotyka uczniów z dużym ilorazem inteligencji, skrupulatnych, mających dobre stopnie, ale silnie obawiających się na przykład ich pogorszenia. Uczniowi ci boją się porażki i kompromitacji. W przypadku fobii lęk jest permanentny, utrzymujący się. Nie pomagają tłumaczenia, prośby ani groźby. Stres potęgują symptomy fizjologiczne: ból głowy, bóle brzucha, wymioty, biegunki, przyspieszone bicie serca, blednięcie, omdlenia, zaburzenia mowy, nadpotliwość, uporczywy szloch. Zaniepokojeni rodzice nieraz pozwalają dzieciom na pozostanie w domu, wtedy w „cudowny” sposób objawy ustępują. Wielu rodziców, zwyczajnie zmęczonych taką sytuacją, nie wiedząc, że mają do czynienia z fobią, zmuszają dzieci do pójścia do szkoły. Nie jest to żadne rozwiązanie. Zmuszanie może nawet pogłębić i zaostrzyć stany lękowe!
Fobia szkolna jest poważnym zaburzeniem i rodzice nie są w stanie pomóc własnemu dziecku. Konieczna jest wizyta i pomoc specjalisty! Rodzice, zwykle z powodu współtowarzyszących fobii objawów somatycznych, zasięgają najczęściej porady lekarza pediatry. Najlepiej jest jednak skonsultować się z lekarzem psychiatrą. Podejmowana jest zwykle psychoterapia, nierzadko wzmacniana farmakologicznie.
pedagog Anna Chmielewska
autorka wielu artykułów o tematyce parentingowej
prywatnie mama dwójki dzieci.
Rekrutacja do szkół podstawowych
▪ ▪ ▪
2809
17.03.2015
Czas nas goni, dopiero co wybieraliśmy przedszkole, a już kolej na kolejny etap edukacji. Czas płynie nieubłaganie, a w większości szkół podstawowych możliwość zapisu kończy się wraz z końcem...
Pozytywne strony dysleksji
▪ ▪ ▪
5065
24.09.2016
Dysleksja to trudności w nauce czytania i pisania przy stosowaniu standardowych metod nauczania w sprzyjających warunkach. Uczniowie, którzy posiadają opinię orzekającą to zaburzenie, często czują...
Jaki prezent pod choinkę podarować dziecku?
▪ ▪ ▪
2568
07.12.2016
Wraz z początkiem grudnia każdy rodzic zastanawia się, jaki prezent sprawić swojemu dziecku z okazji Mikołajek i Świąt Bożego Narodzenia. Najczęściej pociecha od dawna zna odpowiedź na to pytanie,...
Lot samolotem z niemowlęciem
▪ ▪ ▪
2550
02.07.2016
Pierwsza podróż samolotem z małym dzieckiem to ogromny stres, zarówno dla niego, jak i dla rodziców. Należy pamiętać o setkach rzeczy, które są niezbędne dla malucha. Jak przygotować się na...
In vitro - jak spełnić marzenia o potomku
▪ ▪ ▪
3081
15.07.2015
W dzisiejszych czasach coraz więcej osób boryka się z problemem niepłodności. Kiedy lata starania się o dziecko pozostają bezowocne, pary poszukują wówczas rozwiązań, które pomogą im zajść...
Rozmawiamy z dziećmi o sprawach intymnych
▪ ▪ ▪
2626
10.10.2014
Dzieci, pytając o sprawy intymne, podchodzą do tematu zupełnie swobodnie. To dla nich kolejne źródło ciekawostek, element świata, który poznają na co dzień. Tylko nam, dorosłym, dość trudno...